1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Kajakiem po Pilicy

Dzięki uprzejmości Waldka Rudyka, dyrektora chełmeckiego ośrodka kultury miałem przyjemność uczestniczyć w środę w wyjeździe studyjnym pod nazwą "Z nurtem Pilicy wśród lasów i łąk". Było turystycznie, historycznie i fantastycznie.

 

 

Więcej…

Na rowerze dookoła Oświęcimia

Trasa wokół miasta jest ciekawa i różnorodna. Wymaga jednak pewnego doświadczenia w jeździe na dwóch kółkach. Do pokonania mamy bowiem prawie 30 kilometrów.

na rowerze dookola oswiecimia 2020

Więcej…

Tymczasem w winnicy

Kolejne lata pracy przy krzewach winorośli uczą mnie cierpliwości i pokory. Pozwalają też na bieżąco obserwować, jak roślinność dostosowuje się do zmieniającego się klimatu.

PTA 8877 700

Więcej…

Czas na rower

Zgadza się. Bo kiedy jak nie teraz, gdy wiosna pokazuje najpiękniejsze oblicze? Wielkie brawa dla Centrum Informacji Turystycznej w Oświęcimiu za organizację tegorocznego, wiosennego rajdu.

Oświęcim Brzeszcze Pławy Harmęże rajd 700

 

Więcej…

Trzech Króli - kropelkowo

Krótki spacer po bobreckim lesie w niezwykle miłym towarzystwie zaowocował paroma fotkami makro. Od czasu do czasu warto iść w stronę słońca, choć mocno świeci w oczy ;)

 

 

Więcej…

W drodze do Karakołu

24 godziny - tyle trwało przemieszczenie się z Oświęcimia do Karakołu nad jeziorem Issyk-Kul w Kirgistanie.

 

Więcej…

 

 baner na sciane 02

W trakcie ostatniej podróży po Białorusi trafiliśmy, trochę przez przypadek, w jedno z niezwykłych miejsc w tym kraju. Wypełnione wodą wyrobiska, z których wydobywano niegdyś kredę, stanowią obecnie kompleks zalewów zwanych białoruskimi Malediwami. 

Przypadek wyglądał tak, że Andrzej rozmawiał z Nikitą, który pochwalił się zdjęciami w necie z wypadu ze swoją dziewczyną. Mieliśmy nieco wolnego czasu, zatem decyzja mogła być tylko jedna – jedziemy w tak ciekawe plenery.

Białoruskie Malediwy - nie jest łatwo tam trafić
Miejsce to znajduje się niedaleko Wołkowyska. Dokładniej obok Krasnego Sioła. Wyrobiska swoją nazwę zawdzięczają kolorowi wody – niemal takiemu samemu, jak na archipelagu na Oceanie Indyjskim. Ktoś skrupulatnie policzył, że jeziora zajmują łącznie powierzchnię 300 boisk piłkarskich (jedno boisko ma 105 metrów długości i 68 metrów szerokości).

W lecie jest to miejsce wypoczynku dla wielu Białorusinów, którzy chętnie przyjeżdżają odpoczywać nad bardzo czystą wodą. Dzika przyroda zachęca także do rodzinnych pikników na łonie natury. To także jedna z mało jeszcze znanych atrakcji turystycznych naszych wschodnich sąsiadów.

Nie jest łatwo tam trafić. Przestrzeń zaburza obecność ogromnej cementowni i zasypane pyłem okolice. Wszędzie się można poczuć jak na terenie zakładu produkcyjnego. Dodatkowo, ludzie pytani o drogę do jezior pokazywali różne kierunki. Do tego drogi z zakazami ruchu poza kierowcami posiadającymi specjalne przepustki.

Ostatecznie wylądowaliśmy przed jednym z takich wjazdów. Szeroka, asfaltowa droga kusiła, żeby nią pomknąć dalej. Jednak zostawiliśmy auto przy jednym z opuszczonych domostw i dalej poszliśmy eksplorować okolicę na piechotę.

Prawie jak na Niebiańskiej Plaży
Po kilkudziesięciu minutach doszliśmy do pierwszego jeziora. Tu – rozczarowanie, bo nie wyglądało w żaden sposób tak jak te, które mogliśmy wcześniej zobaczyć w internecie. Kolejnych kilkanaście minut spaceru przez wielkie przestrzenie rzadko zdobione dziką i nad podziw bujną roślinnością – i dotarliśmy do celu. 

Widok jest niesamowity i żadne zdjęcie tego nie odda. W tej postprzemysłowej przestrzeni wyrobisko wypełnione wodą jawiło się wyjątkowo i zachwycająco pięknie.

Jeśli pamiętacie głośny film (2000 r.) z Leonardo DiCaprio pt. "Niebiańska plaża", to tak właśnie było przy Krasnym Siole.
Nie zobaczyliśmy wszystkich jezior. Na to trzeba znacznie więcej czasu, niż mieliśmy. Ale może kiedyś?