1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Wspomnienie Air Show Radom 2015

Po dłuższym czasie znalazłem chwilę, żeby na spokojnie przejrzeć zdjęcia zrobione podczas tegorocznych pokazów lotniczych.

 

Więcej…

Potrafię robić dobre zdjęcia

Z przyjemnością zapraszam na szkolenie fotograficzne „Potrafię robić dobre zdjęcia”. W jego ramach proponuję aktywną formę spotkań. Praktyczne ćwiczenia to podstawa.

studio

Więcej…

Poranek na wale wiślanym

Niedzielny wschód słońca nie był tak olśniewający jak sobotni. Ale równie piękny.

petersoon wschod slonca 02 2019 007 700

Więcej…

Schrony w Chełmku

Jest ich osiem. Siedem koło siebie, jeden nieco dalej. Luftschutz-Splitterschutzzelle, bo o nich mowa, stoją, leżą, pochylają się, opierają o siebie. Zgromadzone w jednym miejscu są niezwykłą pamiątką po II wojnie światowej.

Więcej…

Lenin w Baranowiczach i Hancewiczach

Ostatni wyjazd na Białoruś zaowocował kolejnymi dwoma zdjęciami z wodzem. 

Więcej…

Koncert Mary&Proven Way w Libiążu

W piątkowe popołudnie zajrzałem do kawiarni „Nisza” na zaproszenie Marii. Była to okazja nie tylko do posłuchania standardów jazzowych, w wykonaniu Mary&Proven Way, ale także zrobienia paru zdjęć.

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Na tę imprezę wybierałem się od kilku lat. Zawsze jednak na przeszkodzie stawał jakiś wyjazd w tym samym czasie. Wreszcie się udało.

Wcześniej widziałem mnóstwo świetnych zdjęć i czytałem wiele relacji z lotniska. Ale zobaczyć wszystko na żywo to, oczywiście, zupełnie inna bajka.
Przed wyjazdem były obawy o pogodę. Według wszystkich prognoz miało padać. Nie padało, poza okolicznościową mżawką.

Amerykanie byli otwarci
Mnie, oprócz ciekawości związanej z pierwszym uczestnictwem w tej imprezie, najbardziej pociągała zapowiedziana wcześniej obecność na statyce amerykańskich legend: bombowca B-1B Lancer, bombowca B-52 Stratofortress i latającej cysterny KC-135 Stratotanker.

Ich ekspozycja była rewelacyjna. Nie zostały w całości odgrodzone od publiczności. Dzięki temu można było schować się przed deszczem pod ogromnym skrzydłem któregoś z latawców, czy zajrzeć do wnętrza silników. Wreszcie można też było wejść pod B-52 i zobaczyć od środka, jak wygląda luk bombowy tej maszyny (!).
Ludzi mnóstwo. Organizatorzy podali, że w sobotę NATO Days odwiedziło 65 tys. osób. Gastronomia, jak na taką ilość ludzi dawała radę. Stoisk z najróżniejszymi potrawami było mnóstwo. Jak ktoś stał w kolejce dłużej, niż kilka minut – miał pecha.



Lotniczo - kiepsko
Jeśli chodzi o pokazy lotnicze, to było tak sobie. Jedna z przyczyn to niska podstawa chmur. Dlatego dużej części drugiego pokazu Eurofightera Typhoona nie można było zobaczyć, bo tyle co samolot się pokazał, za chwilę znikał w niebiańskim mleku. Organizatorzy odwołali też pokazy naszych Orlików (był tylko występ solisty) i zespołu akrobacyjnego z Arabii Saudyjskiej.

Drugą przyczyną jest naturalne, w moim przypadku, porównanie z tegorocznym Air Show Radom. Niby trudno porównywać, bo to dwie różne imprezy, ale...

Dla mnie ważne jest to, że w tym roku mogłem w Radomiu zobaczyć B-52 w locie, a w Ostravie obejrzeć go z bliska i, po prostu, dotknąć silników legendy :)

Podziękowania dla Jacka za ogarnięcie wyjazdu, dla Tadeusza za body,  Łukasza za szkło, dla wszystkich uczestników wycieczki za miłe towarzystwo.