Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Wyspy nigdy nie były celem moich planowanych wyjazdów. Gdy jednak się zdarzyło, że mogę tam śmignąć, śmignąłem. W miłym towarzystwie :)

 

Jeszcze przed wylotem wiadomo było, że obowiązkowym punktem odwiedzin w trakcie tygodniowego pobytu w Manchesterze jest lotnisko i jakaś miejscówka spotterska. Tych przy Manchester Airport jest wiele. Zdecydowaliśmy się na tytułowy RVP. By tam dotrzeć, trochę nam zeszło na pytaniu policjantów i w punkcie informacji turystycznej. Wreszcie wsiedliśmy do autobusu nr 200 (2,9 GBP tam i z powrotem). Kilka minut później byliśmy w Runway Visitor Park.

To miejsce powinno być obowiązkowym punktem wyjazdów służbowych osób, które decydują o zagospodarowaniu terenu wokół lotnisk w Polsce. Platformy widokowe dla spotterów, stoliki dla odwiedzających, restauracja i wyeksponowany Concorde w hali. Do tego wystawa statyczna samolotów. Cały dzień to mało, by się nacieszyć wszystkimi atrakcjami.

Gdyby jeszcze nie przysłowiowa angielska pogoda...

Nam, gdy przyjechaliśmy do RVP, wiało i lało. Z małymi przerwami. Ale nawet dla tych kilku chwil bez deszczu warto było. Bardzo.

Majestatycznie wytaczający się w trakcie kołowania Jumbo B747 China Airlines czy lądujący A330 Lufthansy Cargo to tylko niektóre atrakcje pobytu w RVP.

PS Podziękowania dla Zosi i Andrzeja za dzielne zniesienie wizyty najechańców ;)