Drukuj

Choć padał deszcz i było zimno, przyszło mnóstwo ludzi. Jedni zwabieni niecodziennym wydarzeniem i jego promocją, inni z ciekawości – by zobaczyć, jak po latach zamknięcia wygląda chełmecki dworzec w środku. Tyle osób w tym miejscu ostatnio widziałem w czasach świetności nieistniejących Południowych Zakładach Przemysłu Skórzanego „Chełmek”. Przecież nazwa przystanku – Chełmek Fabryka nie jest przypadkowa, choć młodym ludziom dziś pewnie niewiele mówi.

Co było? „High Fall”- muzyczny projekt Wawrzyńca Wróblewskiego i wizualizacje Berty Cebrat, czyli dużo ciekawych dźwięków i nieoczywistych obrazów kreowanych w dworcowej poczekalni. Wiele zdjęć dokumentalnych i współczesnych, tematycznie związanych z kolejnictwem, pokazywanych w formie tradycyjnej i prezentowanych w dużym formacie na ścianie. W pomieszczeniu kasowym lampy i czapki pracowników kolei oraz wiele innych, oryginalnych pamiątek. Efekty świetlne i dymy.

To, co najważniejsze, to pozytywny klimat i radość na twarzach osób uczestniczących w niezwykłym wydarzeniu. Dla jednych była to bowiem podróż w czasie (dla mnie również), która wywołała mnóstwo wspomnień związanych z chełmeckim dworcem i innymi kolejowymi eskapadami. Dla drugich, młodszych, uczestnictwo w jubileuszu być może będzie przyczynkiem do szukania wśród najbliższych ludzi związanych z kolejnictwem: maszynistów, konduktorów, dróżników, zawiadowców, toromistrzów, nastawniczych. Każdy z nich ma przecież do opowiedzenia piękną, osobistą historię.

Na początku tego wpisu wspomniałem o Industriadzie – Święcie Szlaku Zabytków Techniki organizowanym od 2010 roku. To, co się zdarzyło w czwartek w Chełmku, bezpośrednio nawiązuje do corocznych, fantastycznych industrialnych wydarzeń na Śląsku. Nawiązuje poziomem realizacji, dbałością o szczegóły i, przede wszystkim, dbałością o historię.

Wielkie brawa dla Waldka Rudyka, dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Chełmku oraz wszystkich zaangażowanych osób za energię i organizację wspaniałych obchodów jubileuszu 160-lecia wjazdu pierwszego pociągu do Chełmka.

To pierwszy, po przejęciu obiektu przez samorząd, jakże ważny krok na drodze otwarcia miasta nad Przemszą na tory i turystów z całego świata, korzystających z kolei jako źródła transportu. Mają co oglądać. Wspomnę tylko skarby zgromadzone w Domu Pamięci Baty, strefę poprzemysłową PZPS, kolonię robotniczą Baty, czy wzgórze Skała.

Jest mi niezwykle miło, że na okolicznościowej wystawie mogłem zaprezentować trzy swoje zdjęcia.

 

 



Jeśli chodzi o samo wydarzenie, tak to leciało ;)