Drukuj

 

W środę, na zaproszenie Kuby Nizińskiego, miałem przyjemność pojechać do Radia Kraków, gdzie nagrywaliśmy rozmowę o Kirgistanie do audycji „Między biegunami”. O terminie emisji, oczywiście napiszę, jak tylko będę go znał.

Podczas powrotu do domu przypomniałem sobie, że do tej pory informacje o szóstym wyjeździe do Kirgistanu w 2015 roku pojawiły się tylko w formie szczątkowej na Facebooku. Pytanie znajomego o relację z ostatniego pobytu w Azji Środkowej dodatkowo mnie zachęciło do powspominania. Tak to leciało.

W marcu 2015 roku wraz z Agnieszką Makowską z Wschodnioeuropejskiego Centrum Demokratycznego w Warszawie byliśmy w Oszu, Dżalalabadzie i Biszkeku.

Osz odwiedziłem po raz trzeci. I potwierdziła się słuszność powiedzenia „do trzech razy sztuka”. Wreszcie bowiem udało mi się wejść na świętą Górę Sulejmana - Sułajman Too.

Góra jest jednym z najważniejszych elementów krajobrazu miasta. Jest również pierwszym kirgiskim obiektem wpisanym na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Więcej o historii pod linkiem powyżej. 

Widok roztaczający się z platformy widokowej – niesamowity.

Poniżej Góra Sulejmana w obrazach z drona:

 

 

Obowiązkowa wizyta u polskich ojców jezuitów w Dżalalabadzie zaowocowała nowymi znajomościami i odwiedzinami polskiego cmentarza w tym mieście.

Więcej o jezuickiej działalności w Kirgistanie - KLIKNIJ

Poznałem m.in. miłośnika astronomii Jarosława Pióro, który przyjechał do Azji Centralnej, by realizować projekt edukacyjny. Przy okazji odnalazł miejsce pochówku brata dziadka uznanego przez rodzinę za zaginionego podczas II wojny światowej.
To niezwykła historia.

Na polskim cmentarzu w Dżalalabadzie chwila zadumy nad tragicznymi losami wielu naszych rodaków, którym nie było dane wrócić do Ojczyzny. Napis na obelisku głosi: „Tu spoczywają Polacy, 96 żołnierzy Armii Polskiej gen. Władysława Andersa i osoby cywilne - byli jeńcy i więźniowie sowieckich łagrów zmarli w 1942 roku. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI.”