1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Manchester 04 – Victoria Station

Dworzec kolejowy Victoria Station w Manchesterze zachwyca połączeniem nowoczesnych rozwiązań architektonicznych z zachowaną strukturą zabytkowych budynków.

Więcej…

Powrót na górkę w Balicach

Dawno nie byłem na obserwacjach samolotów w Krakowie. Okazja trafiła się w niezwykle gorący dzień. Wyśmienite towarzystwo wynagrodziło trudy zmagania się z upałem.

 

Więcej…

Wspomnienie Air Show Radom 2015

Po dłuższym czasie znalazłem chwilę, żeby na spokojnie przejrzeć zdjęcia zrobione podczas tegorocznych pokazów lotniczych.

 

Więcej…

Stambuł w nocy i z góry - jak z baśni

 

9 stycznia 2012 roku, tuż po godz. 20, wypełniony pasażerami Airbus A321 zaczął wznosić się nad Stambułem. Szczęściarze, którzy siedzieli przy oknach, mogli obserwować bajkowe widoki. Byłem wśród nich.

 

Więcej…

Super Blue Blood Moon, Blue Moon, zaćmienia i pełnie

Lubię go? Lubię. Bardzo. Czasem drażni, niepokoi, ale przede wszystkim zachwyca. Księżyc.

Więcej…

Na Tatarskiej Grobli

Tę miejscówkę mieliśmy odwiedzić podczas poprzedniego spaceru fotograficznego po Stawach Grojeckich. Została na następny raz. I dobrze.

Więcej…

Dziś każdy może pojechać po torach z Regulic do Alwerni lub Nieporazu. Od trzech tygodni Lokalna Kolej Drezynowa oferuje regularne kursy na fragmencie historycznej linii nr 103.

 

Bieszczady w Regulicach

LKD stworzyli: Michał Ściana, na co dzień pracujący w firmie spedycyjnej w Alwerni, i Grzegorz Pater z alwerniańskiego urzędu.

- Wszystko przez zamiłowanie do kolei. Pochodzę z rodziny kolejarskiej. Regulice są miejscowością, gdzie mieszka dużo kolejarzy. Jest też sentyment do linii 103 i Fabloku – mówi Michał Ściana.

- Ja podszedłem do tematu bardziej jako pasjonat lokalnego dziedzictwa. Działam w stowarzyszeniu, gdzie staramy się przywracać pamięć garncarstwu czy innemu rzemiosłu. Chodziło też o wykorzystanie tej linii, by nie została przerobiona na ścieżkę rowerową – tłumaczy Grzegorz Pater.

Obaj są sympatykami Stowarzyszenia Przyjaciół Regulic i Nieporazu. Gdy się spotkali niespełna dwa lata temu – zaiskrzyło. Potem było wiele miesięcy żmudnej pracy przy usuwaniu zielska z zarośniętych torowisk i naprawie rozkradzionych przez złomiarzy torów.

 



Jedziemy przez las

Z Grzegorzem Paterem z LKD umówiliśmy się w Regulicach. Na peronie znaleźliśmy się niemal w tym samym czasie. Tyle, że Grzegorz przyjechał żółtą drezyną. Na wycieczkę, mimo mżawki, nie trzeba mnie było namawiać.

Pedałujemy w stronę Alwerni. Miejscami przez teren odsłonięty, miejscami w zielonym tunelu z roślinności. Docieramy do drogi. Grzegorz ubiera odblaskową kamizelkę z napisem "Kierowanie ruchem", bierze lizak i zatrzymuje sprawnie samochody z jednej i drugiej strony. Upewnia się jeszcze, czy jakiemuś kierowcy czasem bardzo się nie spieszy i daje znak. Ruszam. Dosiada się za drogą. Dalej rozmawiamy o pomyśle na przewozy, setkach godzin pracy przy karczowaniu torowiska, wreszcie - o złodziejach, którzy na opuszczonej linii nr 103 byli przez lata bardzo aktywni. Dość wspomnieć, że dopuszczenie do ruchu na istniejących obecnie odcinkach wymagało przywiezienia i zamontowania 15 ton metalowych elementów infrastruktury.

Gdy zza drzew z lewej strony wyłoniła się kopuła klasztoru Bernardynów, deszcz zaczął padać bardziej intensywnie. Zawracamy.

Grzegorz wskazuje miejsce do zmiany kierunku jazdy, po czym sprawnie przestawia drezynę o 180 stopni.

W trakcie przejazdu przez drogę powtarza się scenariusz z zatrzymywaniem samochodów. Problem w tym, że na mokrych torach stalowe koła straciły przyczepność. Przez chwilę kręcę w miejscu. Wreszcie, udało się. Powoli przetaczam się na drugą stronę. Kierowcy patrzą ze zdziwieniem. Dalej ciśniemy mocno w deszczu do Regulic.

Wymyślanie głupot

Temat uruchomienia kolei drezynowej, choćby na fragmencie linii kolejowej nr 103, powracał niemal za każdym razem, gdy pojawiała się dyskusja o ewentualnym przywróceniu kursów pociągów lub szynobusów na zamkniętej w 2002 roku trasie między Trzebinią i Wadowicami. Kończyło się na mówieniu.

Dlatego też, gdy w 2015 roku na portalu przelom.pl i w gazecie pisaliśmy o tym, że jest pomysł na jazdę drezynami na stotrójce, natychmiast pojawiły się nieprzychylne komentarze.

pietrunio: Ho ho ha ha! Ale się uśmiałem!! Pojadą... Chyba palcem po mapie...

Tratatata: Banda marzycieli. Kolejny pseudoprzykład na to, że gmina Alwernia jest turystyczna. Bzdura na resorach. Wymyślanie głupot dla garstki fascynatów, a z drugiej strony walka z firmami, które chcą inwestować w gminie Alwernia (...). I wszystko to w imię pseudoturystyki w Alwerni. PKP tylko zaciera ręce, bo grupka ludzi im wysprząta i utrzyma zapuszczoną od 12 lat linię. Ciekawe też jak zostanie rozwiązana kwestia rozebranego przejazdu na drodze wojewódzkiej w Alwerni, czy znowu gmina wybuli za jego odtworzenie, bo ktoś sobie wymyślił drezynę. Za chwilę SPRiN pewnie wyciągnie ręce do gminy i zawoła o kasę na drezynę, albo inne bzdety.

Ale były także opinie sprzyjające przedsięwzięciu.

siesta: A ja trzymam kciuki. Mocno :) Do przodu, nie przejmować się marudami.

K T O S: (...) Jeśli nawet przejazd nie zostanie przywrócony, to mogą drezyniarze jeździć tam, gdzie są tory. Trudno się nie zgodzić z tym, że kolej zapuściła torowisko jak w całej Polsce, ale skoro są zapaleńcy, żeby z tego zrobić atrakcję, to trzeba im pomóc, a nie przeszkadzać. Lepiej niech oni się tym zajmą, a nie złodzieje złomu.

Dziś każdy może wskoczyć na drezynę i pojechać np. z Regulic do Alwerni.

Niemożliwe stało się możliwe

Jak często słyszeliście, że porywacie się z motyką na słońce?
Michał Ściana:
- Wiele razy. Ale, jeśli coś się robi z pasją, to trochę inaczej to wygląda. Idziemy po pracy porządkować tory, można przy okazji spalić trochę kalorii, jest humor. I działamy dalej. W Trzebini kolejarze byli bardzo otwarci. Bardzo nam pomogli - podkreśla.

LKD w Regulicach ma trzy własne drezyny rowerowe. Takie same, jak te z Bieszczad, słynne w całej Polsce. Pojazdy są łatwe w obsłudze. Z przodu mają dwa stanowiska dla kręcących pedałami. Zamiast kierownic są owalne, nieruchome uchwyty. Na torach nie trzeba skręcać. Z prawej strony – hamulec ręczny. Z tyłu ławka dla dwóch osób. Można rozwinąć prędkość około 15 km/h. Przełożenie jest tak ustawione, by pokonać największe wzniesienie w drodze do Regulic Górnych.

- Teraz mamy trasę pięciokilometrową, z Regulic do Alwerni. Dla wszystkich. Natomiast na dłuższej trasie najpierw jedziemy do Nieporazu, potem zjeżdżamy do Alwerni i wracamy na stację w Regulicach. To jest trudniejsza trasa. Po drodze występuje troszkę wzniesień. Zalecamy początkującym, by zaczęli od trasy krótszej, żeby zobaczyli jak to jest – zachęca Grzegorz Pater.

To faktycznie zabawa i rekreacja dla każdego. Także dla tych, którzy na co dzień nie są zbyt aktywni fizycznie. Po rezerwacje, jak słyszę w LKD, dzwonią także osoby niepełnosprawne.

Co dalej, co dalej

Po trzech tygodniach trudno oceniać, jak się rozwinie drezynowa, pozytywistyczna historia w Regulicach. Organizatorzy są ostrożni w przewidywaniach tego, co się może zdarzyć w przyszłości, ale patrzą w nią z optymizmem.

- W przyszłym roku, mamy nadzieję, będzie jeszcze lepiej. Wszystko zależy od zainteresowania. Dobrze by było mieć jeszcze dwie drezyny. Ale nie wszystko od razu. W miarę rosnącego ruchu będziemy zamawiać kolejne pojazdy – zapowiada Michał Ściana.

Ale przejazdy to nie wszystko. Turyści oczekują także innych atrakcji. Dlatego LKD proponuje tematyczne wycieczki.

- Nawiązaliśmy współpracę z winnicą Czak. Miejscowe stowarzyszenie prowadzi muzeum garncarstwa. Chcemy zaoferować różnym grupom, zwłaszcza dzieciakom, warsztaty rzemieślnicze. Myślę, że współpraca będzie się rozwijała. Regulice mają ogromny potencjał – mówi z przekonaniem Grzegorz Pater.


*****

Linia kolejowa nr 103 - łącząca Trzebinię ze Skawcami - została otwarta 15 sierpnia 1899 roku. W 2002 roku pociągi pasażerskie przestały jeździć z Trzebini do Wadowic.

Więcej informacji o historii stotrójki, historii LKD w Regulicach oraz systemie rezerwacji drezyn na stronie internetowej: www.drezynyregulice.pl

Piotr Tarczyński


Tekst ukazał się w 28. numerze tygodnika "Przełom" 19 lipca 2017 r.