1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Zamek w Łańcucie

Zamek w Łańcucie to jedno z tych miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić. Jeśli jeszcze uda się zajrzeć do piwnic, by zobaczyć odtworzone Łaźnie Rzymskie, to wizytę w rezydencji Lubomirskich, a później Potockich, można uznać za w pełni udaną.

zamek w lancucie 015 700

Więcej…

Za mną mały jubileusz lotniczy

Tyle co zakończony wypad na Krym okazał się również wypadem jubileuszowym ;) W trakcie tego ostatniego wyjazdu zaliczyłem 42. start i lądowanie. Dla porządku dodam, że zdarzenie miało miejsce na pokładzie  Embraera 195 (LOT) z Moskwy do Warszawy. Wcześniej miałem przyjemność podróżować z Moskwy do Symferopola potężnym Iłem 96 (na zdjęciu poniżej).

 

 

Więcej…

Wykopaliska fotograficzne I

Mam teraz trochę wolnego czasu. Częściowo poświęcam go na przeglądanie zawartości komputerów i odkrywam zdjęcia, o których zdążyłem już zapomnieć. Jednym ze znalezisk są fotki ze wspólnego wyjazdu pod niebo strażackim podnośnikiem PMT-40 z Piotrem Rymarowiczem w 2006 roku.

Fot. Piotr Rymarowicz

 

Więcej…

Powrót na górkę w Balicach

Dawno nie byłem na obserwacjach samolotów w Krakowie. Okazja trafiła się w niezwykle gorący dzień. Wyśmienite towarzystwo wynagrodziło trudy zmagania się z upałem.

 

Więcej…

Dwa kadry - znajdź różnice

Wczoraj na forum Nikoniarzy zamieściłem stare (1989 r.) zdjęcie jednej z ulic w Oslo. Jakie było moje zdziwienie, gdy chwilę później zobaczyłem niemal identyczną fotografię, tylko... zrobioną 22 lata później.

Więcej…

„Droga do domu” się nie starzeje

140 autorów zgłosiło 366 fotografii na konkurs „Zdjęcie roku 2023” organizowany w Zamościu. Tym razem „Droga do domu” uzyskała kwalifikację do galerii pokonkursowej, gdzie w kategorii DOROŚLI znalazła się wśród 32 w taki sposób wyróżnionych zdjęć.

droga do domu

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Po dwóch latach znów spotkaliśmy się fotograficznie z Marią. Tym razem w kolorze czarnym.

maria sesja styczen 2020

Na pewno to znacie. Po długim czasie niewidzenia się z kimś, kogo lubicie nagle hop. Zderzenie – na chodniku, w markecie itd.  Albo na Fejsie, bo właśnie sobie przypomnieliście, że warto pogadać. Musimy się spotkać – taka jest konkluzja po krótkiej wymiany zdań. Po czym po roku dochodzi do podobnej sytuacji. I konkluzja taka sama. W tej sytuacji tylko wskazanie terminu ratuje sytuację.

Tak też było i tym razem. Ważne zastrzeżenie brzmiało – poruszamy się w klimacie czerni z dodatkami w kolorach znacznie się odróżniających. Maria dostosowała się grzecznie.
Wieczory z Wróblami są zawsze interesujące. Ten zapowiadał się bardziej. Tak też było.

Mogliśmy wreszcie wykorzystać tło, które zamówione dwa lata temu przyjechało dzień po różowej sesji. Dominowały czernie.

Maria z Xięciem przyszli z Góralem. Szybko wyszedł. Resztę czasu spędziliśmy przy ostatnich (niestety) wytworach winnych przygotowanych z dużym udziałem letniego słońca w roku 2019.
Muzycznie było różnie. Ale, że klimaty w czerni, muza była nieco bardziej dynamiczna dla kontrastu.

W pomieszczeniach ważna jest, ze względu na konieczność opanowania światła, każda para rąk. Dwa lata temu za klimaty, komentarze do rzeczywistości i blendę odpowiadał Xiążę. Teraz, bez blendy był jeszcze bardziej dosadnym komentatorem. Wszystkiego. Za kwestie techniczne z kolei odpowiadała Joanna. Za wygląd Marii, za gadżety i przede wszystkim za światło. Za źródła światła tegoż i blendy.

Tak jak zawsze było mnóstwo śmiechu. Z otaczającej nas rzeczywistości. I samych siebie przede wszystkim. Było także mnóstwo rozmów na tematy wszelakie. Fakt, nie poruszyliśmy kwestii związanych np. z manuskryptem Woynicza. Nadrobimy. Pewnie wkrótce ;)