To była wycieczka na spontanie. Zmieniły się prognozy pogody na niedzielę. Do tego doszło odkrycie na mapie Żydowskiego Miasta w pobliżu Oświęcimia. To musiało się skończyć kręceniem kilometrów.
Ale po kolei. Trasa jest interesująca z różnych względów. Znajdą na niej coś dla siebie miłośnicy zabytków, krajobrazów, ciszy i spokoju między stawami oraz ci, którzy bezproblemowo i chwilowo ;-) lubią się zagubić w przestrzeni bezkresnych pól. Warto w tym celu poświęcić trochę czasu. Konkretniej – całe przedpołudnie.
Od razu informuję, że tylko nazwa - Żydowskie Miasto jest ciekawa. Nic więcej. Za to poznajemy piękny krajobrazowo Osiek. Warto.
Startujemy z Miejsca Obsługi Rowerzysty przy ulicy Ostatni Etap w Oświęcimiu (naprzeciw wodociągów). Dalej, ul. Kolbego i Legionów (ścieżka rowerowa) jedziemy w stronę Mostu Jagiellońskiego. Po drugiej stronie zjazd w lewo w ul. Przeczną w dół i obrany kierunek - Kamieniec. Po skręcie w lewo obok schroniska dla zwierząt ( OTOZ Oświęcim), pokonujemy rondo i skręcamy niemal od razu w prawo, w ul. Ceglaną a później w lewo, w stronę stawów na Tatarską Grobel.
O co chodzi z Tatarami i tatarską groblą pisałem w 2018 roku. Odsyłam zatem do tekstu.
Na tatarskiej grobli
To nie jedyny, orientalny akcent podczas proponowanej wycieczki. Kolejny jest zdecydowanie mocniejszy i bardziej zbadany. O tym za chwilę.
Miedzy stawami w Zaborzu jedziemy asfaltową drogą do Grojca. Dojeżdżamy do ul. Głównej, po czym skręcamy w prawo. Tam, za drewnianym kościołem (XVIII w.) skręcamy w lewo i kierujemy się w stronę Osieka. Przy wjeździe do Osieka od strony Grojca mamy punkt widokowy - zachwyt budzi widok stawów poniżej i rysującego się w tle pasma Beskidów.
Chwilę później warto (ile ich już u mnie tych razów było), zajrzeć w pobliże jednej z największych atrakcji turystycznych Osieka – pałacu w stylu mauretańskim. Obiekt obecnie jest w trakcie remontu, nie można zatem wejść do środka. Na mnie za każdym razem robi ogromne wrażenie. Może także dlatego, że z budowlą związane są losy znanych rodów: Dunin-Borkowskich, Larischów i Rudzińskich.
Celem wyprawy było Żydowskie Miasto. To przysiółek w Osieku, którego źródeł nazwy nie znalazłem. Czy ma związek z osadnictwem żydowskim na pobliskich terenach w XV i XVI wieku? Nie wiem. Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi.
Oczekiwania nie były duże. Rozczarowania też nie było, bo przysiółek zabudowany współczesnymi domami przejechaliśmy szybko. Nie znaleźliśmy żadnego miejsca, które w jakikolwiek sposób kierowałoby w stronę wyjaśnienia jakże oryginalnej nazwy tej części Osieka.
Chwilę potem trafiamy w przestrzeń przepięknych, bezkresnych i malowniczych pól w Witkowicach.
Stamtąd pośród dorodnych już, zbożowych kłosów wracamy, najpierw ulicą Czereśniową, potem między stawami Bonar Mały i Zwierzyniec na Aleję Ogrodową w Osieku. I mkniemy w drogę powrotną przez Grojec do Oświęcimia. Jazdę kończymy przy „Konarze”.
Długość trasy – 41 km
Czas przejazdu (z przystankami na podziwianie przyrody, zdjęcia itp.) - około 5 h
Spalanie kalorii – 1165 kcal (osoba ;) )
Trudność – dla zaawansowanych rowerzystów, szczególnie ze względu na wzniesienia i strome zjazdy (7/10).
INNE PROPONOWANE WYCIECZKI ROWEROWE
1. Kilometr zerowy Wisły na rowerze
3. Na rowerze dookoła stawu Pośredniego
4. Na rowerze przy schronach bojowych nad Wisłą
5. Na rowerze dookoła Oświęcimia