W sobotę miały być piękne fotografie wschodu słońca nad stawami. Nie będzie ich. Wczesnym rankiem podniosły się chmury. Ale magia kompleksu stawów nie mija.
Na początku września w Oświęcimiu i okolicach wystarczy wstać o 5 rano, by przed 6 być przy stawie Przeborek. Stąd wspaniale widać słońce wschodzące nad okolicznymi drzewami. Tym razem przedstawienia nie było. Chmury skutecznie uniemożliwiły obserwację początku budzenia się kolejnego pięknego dnia.
Nie wiem, który to już raz pojechałem rano na Nazieleńce. Muszę przyznać - coś w tym miejscu jest, coś co nieustannie przyciąga, bowiem każda wizyta dostarcza niepowtarzalnych wrażeń. Fakt – poranny spacer między stawami i rosnącymi między nimi potężnymi dębami jest niezwykle relaksujący. Czuć tam także dobrą energię.
Również obserwacja dzikich ptaków przynosi wiele satysfakcji. Tym razem za gwiazdy poranka zrobiły czaple białe i czaple siwe. Piękności. Z kolei na stawie Przebór widać było z oddali parę łabędzi pływającą powoli ze swoimi, jeszcze szarymi, młodymi. Gdzieś z szuwarów kilka razy odezwała się mewa śmieszka.
Ludzie? O tej porze? Są, a jakże :) Albo fotografowie, albo biegacze, albo panie z kijkami na porannym nordic walkingu. Był również okoliczny mieszkaniec na spacerze z psem myśliwskim. Widok radosnego pieseczka, zachwyconego możliwością biegania po groblach i brodzenia w stawie – bezcenny.
Co warto podkreślić, wszyscy napotkani ludzie byli uśmiechnięci, życzliwi i mówiący sobie szczerze i radośnie – dzień dobry. Magia kompleksu stawów Brzeszcze Nazieleńce.
>>>Brzeszcze Nazieleńce na rowerze
>>>Brzeszcze Nazieleńce 10 lat temu