1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Podróż plackartą i jeszcze więcej

Moja ostatnia wizyta na Białorusi była szczególna z wielu względów. Przede wszystkim jednak dlatego, że wiele rzeczy miało miejsce pierwszy raz.

Więcej…

Warsztaty fotograficzne dla kobiet zajmujących się rękodziełem

Zapraszam na zajęcia pełne praktycznych ćwiczeń miłośniczki prac ręcznych chcące doskonalić umiejętności fotograficzne. To w szczególności oferta dla pań, które w domowym zaciszu tworzą piękne dzieła. Dzięki zdobytej wiedzy będziecie mogły robić lepsze zdjęcia produktów, lepiej się promować, a przez to zwiększać sprzedaż swoich wspaniałych prac.


Więcej…

Kirgistan - krajobrazy, które zachwycają

Wspomnienia z ostatniej wyprawy do Kirgistanu wracają i wracają. Pewnie tak będzie do następnego (?) wyjazdu.

 

Więcej…

Naleśnikowe szaleństwo

Takie poniedziałki mogłyby być codziennie. Wspaniali ludzie, mnóstwo humoru, pozytywnej energii i pancakes w roli głównej.

Więcej…

Pałac Sapiehów w Bobrku

Po 17 latach znów miałem okazję zajrzeć do środka jednego z najpiękniejszych zabytków ziemi oświęcimskiej.

palac bobrek 01b

Więcej…

Białoruś. Zapraszam na spotkanie

Moja przygoda z tym krajem zaczęła się w 2002 roku. Trwa do dziś.

Ruiny zamku w Nowogródku

Więcej…

 

 baner na sciane 02

13. w piątek wszystko może się zdarzyć. Tym razem zdarzało się tylko dobrze dzięki wspaniałym ludziom – gościom i organizatorom. Zaskoczenia - orientalna niespodzianka, czyli manty. I, dla kontrastu - „klątwa Lenina” ;).

 

 

Spotkanie w bibliotece było jednym z ważnych elementów projektu „.kg. Niezwykły Kirgistan. Ludzie, miejsca”. Gdy w styczniu rozmawiałem w MBP w Chrzanowie o jego realizacji w bibliotecznej przestrzeni, nie przypuszczałem, że czas pobiegnie szybciej, niż piłka kopnięta przez Roberto Carlosa.

 

Od początku kwietnia wszyscy przychodzący do biblioteki mogli oglądać moje fotografie z Kirgistanu w holu głównym. Jest też ekspozycja różnych pamiątek z tego niezwykłego kraju oraz zmontowany specjalnie na tę okazję film drogi pokazujący, jak twardą d… trzeba mieć, by się przemieszczać po kirgiskich drogach na dłuższych dystansach ;). Wystawa trwa do końca maja, serdecznie zapraszam do MBP w Chrzanowie.  

Kirgizi wiedzą znacznie więcej o Polsce i Polakach, niż my o Kirgizach i Kirgistanie. O tym mogli się przekonać uczestnicy piątkowego spotkania. Było trochę zabawy w zgadywanie czy kirgiskie imiona to imiona pań, czy panów, praktyczne informacje o tym, jak się dostać do KG, opowieści o bazarach, niesamowitych krajobrazach, dzisiejszej sytuacji polityczno-gospodarczej tego kraju i codziennym życiu Kirgizów. Z uwzględnieniem toalet ;)

Wspominałem też o pomyśle na kolejowy Jedwabny Szlak, a tu, proszę, się dzieje.

„Klątwa Lenina” dopadła mnie przy pierwszym slajdzie z wodzem rewolucji. Chyba nie lubi zdjęć, na których z nim występuję ;) Mikroport przestał wtedy działać. Ponieważ mam zwyczaj opowiadania rękami, lubię też bezprzewodowy mikrofon. W dalszej części spotkania musiałem sobie jakoś poradzić z mikrofonem doręcznym ;) 

Była też w piątek wspaniała niespodzianka wieczoru, czyli manty. To jedna z potraw charakterystycznych dla Kirgistanu (opowiadałem też trochę o innych: płowie, lagmanie i później, na after party, o baraniej głowie ;)). Oryginalny poczęstunek dla gości spotkania fantastycznie przygotowywała pani Iwona Kawala-Zwolińska i uczniowie I klasy o specjalności technik żywienia z Zespołu Szkół Techniczno-Usługowych w Trzebini. Pięknie dziękuję :)

Zrobienie dobrych mant to sztuka niełatwa. Akcja  związana z poczęstunkiem była poprzedzona wieloma eksperymentami oraz wielką tajemnicą. Dla mnie ostateczny efekt stanowił niezwykle smaczne zaskoczenie, bo mam porównanie z oryginałem. Liczę, że dla wspaniałych gości również :)

Gdyby jakaś gospodyni, lub gospodarz, chcieli zrobić manty, oto podpowiedź kulinarna od Akbermet Orozalievny, wydawcy, dziennikarki z tygodnika „Aymak” i serwisu internetowego www.aymak.kg z Dżalalabadu na południu Kirgistanu. Akbermet była niedawno na stażu w „Przełomie”.

Manty są tak różne jak polskie rosoły. Panie i panowie używają tych samych składników, a efekt w każdym przypadku jest inny i tak samo wyśmienity.

 

 

Tego wszystkiego by nie było, gdyby nie wspaniałe Powerowe Dziewczyny z chrzanowskiej biblioteki: dyrektor Anna Siewiorek oraz Olga Nowicka i Ewelina Deluga z działu promocji.

Lucjan, jak zwykle, pozostawał w cieniu, ale jego wkład w powodzenie przedsięwzięcia kulinarnego jest bezcenny.

Dziękuję Wam bardzo, bardzo serdecznie :) 

Na koniec krótka opowieść Agnieszki Makowskiej, koordynatorki stowarzyszenia Wschodnioeuropejskie Centrum Demokratyczne w Warszawie z marca 2015 roku.

„Nocny sklep w Oszu, wchodzimy z Piotrkiem Tarczyńskim, nie rozmawiamy. Pan sprzedawca - Odkuda vy? Iż Polshi? - a skąd Pan wie? - Od razu poznałem. - Ale jak? Skąd? Dlaczego? Co takiego w nas jest, że od razu widać, że jesteśmy z Polski? - Uczyłem się w moskiewskiej szkole KGB... ;).”