Drukuj

To miasto położone nieopodal Nysy w województwie opolskim urzeka niepowtarzalnym klimatem i historią, którą można poczuć na każdym kroku, nawet podczas krótkiej wizyty. Reklamowane jest przez miejskie władze jako polskie Carcassonne. Nieco bez sensu, bo porównanie, moim zdaniem, nietrafne, a sam Paczków ma tyle walorów, że nie trzeba go dowartościowywać w taki sposób.

 

 

Miałem okazję zagościć w Paczkowie przejazdem i przy znikającym świetle, stąd zdjęć niewiele. Jeśli jednak będzie okazja zawitać ponownie, chętnie zatrzymam się nieco dłużej.

O skomplikowanej historii grodu nie będę się rozpisywał. Zrobili to wcześniej kronikarze i jest ona dostępna na stronach internetowych. Sam z zainteresowaniem prześledziłem kalendarium. Znajdują się w nim bowiem wzmianki ciekawe nawet dla historycznych profanów, takich jak ja ;)

Na przykład:

1318 – Mikołaj z Paczkowa „zbliżył się zbytnio” do jednej kobiety i jako wyjęty spod prawa musiał opuścić miasto. To samo spotkało później wójta Heinricha, który nie mógł już nigdy wejść do miasta. Dopiero w 1358 biskup zwrócił uwagę na „zwolnienie warunkowe”.

1531 – Rada kupuje działo, które zostaje umieszczone na dachu kościoła. Część pieniędzy – 249 marek - rada pożyczyła od fundacji dla biednych.

1756 – uprawa nowo sprowadzonych kartofli ratuje wielu paczkowian przed śmiercią głodową. Nędza spowodowana jest wysokim cłem, jakie wprowadziła cesarzowa Maria Teresa na, produkowane w Paczkowie i znane na całym świecie, tkaniny.

I tak dalej. Z kalendarium można się zapoznać TUTAJ