Drukuj

Tytułowa fraza jest znana każdemu, kto choć trochę uważał na lekcjach języka polskiego w szkole podstawowej. Zaosie wskazywane jako miejsce urodzin Adama Mickiewicza dziś znajduje się w granicach Białorusi. Zajrzałem tam i do dziś czuję klimat tego niesamowitego miejsca.

Z przekazów wynika, że niekoniecznie tu właśnie wieszcz przyszedł na świat, mógł to być także Nowogródek, lub okoliczna karczma. Ale skoro tak się przyjęło...

Warto do Zaosia zajrzeć, bo znajduje się w nim pieczołowicie zrekonstruowany w drugiej połowie lat 90. minionego wieku (z okazji 200. rocznicy urodzin Adama Mickiewicza) dworek szlachecki wraz z zabudowaniami i studnią z żurawiem. Całość odtworzono w miejscu, w którym niegdyś znajdował się folwark będący własnością Mickiewiczów. 

Wnętrze dworku jest urządzone zgodnie z opisami w "Panu Tadeuszu". Można też zajrzeć do stojących obok stodoły i spichlerza. Z oryginalnych rzeczy z epoki zachowało się niewiele. Drobne przedmioty z wykopalisk eksponowane są w jednej z gablot.

Jednak nawet, gdyby wszystko było wielką lipą, tak wielką, jak ta, znajdująca się kilkadziesiąt metrów od zabudowań, a pod którą miał miał się bawić mały Adaś Mickiewicz, do Zaosia warto zajrzeć choćby po to, by poczuć niezwykły klimat i zobaczyć to, co tak pięknie autor opisał w "Panu Tadeuszu".  

"Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną

Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,

Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;

Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,

Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;

Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,

Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,

A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą

Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.

Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju

Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,

Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;

Świeciły się z daleka pobielane ściany,

Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni

Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.

Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi"


W dalszej drodze do Słonimia zahaczyliśmy o pobliskie jezioro Świteź.

Koniecznie musieliśmy sprawdzić okoliczności przyrody, w których się przechadzała jedna z najbardziej znanych i nieoczywistych par polskiej literatury:

„Jakiż to chłopiec piękny i młody?

Jaka to obok dziewica?

Brzegami sinej Świteziu wody

Idą przy świetle księżyca”