1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Industriada 2014. Niezwykła Walcownia Cynku w Katowicach Szopienicach

Z programu tegorocznej Industriady, jako główny cel wybraliśmy Fabrykę Porcelany w Bogucicach. Wylądowaliśmy w walcowni.

 


 

Więcej…

Jak odróżnić wiarygodną informację od fake newsa? Czy jest to możliwe?

To pytania, które szczególnie dziś są aktualne. I będą coraz bardziej. Miałem wielką przyjemność rozmawiać o tym - podczas prowadzonego przeze mnie warsztatu w ramach tegorocznego Oświęcimskiego Forum Praw Człowieka - ze studentami z uczelni śląskich i małopolskich. Było energetycznie. W tle – magiel.

Fot. Alicja Bartuś

Więcej…

Nowe wyzwanie – rzucam cukier

Ktoś mógłby powiedzieć: to się nie dzieje. Jednak się dzieje, choć szybciej niż myślałem.

rzucam cukier 700

Więcej…

Pozytywny koniec roku

Październik 2014 roku szczególnie zapisze się w mojej historii osobistej za sprawą dwóch ważnych dla mnie wyróżnień fotograficznych.

 

Więcej…

Fotograficzne szkice z Marią

Ogłoszone rok temu święto Sześciu Króli świętowaliśmy z Wróblami podczas kolejnej* sesji zdjęciowej. Marysia, choć otrzaskana ze sceną, długo dojrzewała do decyzji o solowym występie przed obiektywem.

Więcej…

Pełnia Kwiatowego Księżyca

Dzisiejsza pełnia miała dodatkowy walor widokowy w postaci chmur, co jakiś czas przesłaniających satelitę Ziemi.

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Dawno nie byłem na obserwacjach samolotów w Krakowie. Okazja trafiła się w niezwykle gorący dzień. Wyśmienite towarzystwo wynagrodziło trudy zmagania się z upałem.

 

W miniony piątek pojechaliśmy z Jackiem Krawczykiem i Tomkiem Szczepańskim do Balic. Termin ustalaliśmy długo, ale wszystkim w końcu udało się znaleźć wolną chwilę. Do końca nie było jednak wiadomo, czy się wybierzemy. Powód prozaiczny - utrzymujące się upały.

Każdy, kto choć raz był na górce w Balicach, wie doskonale, że tam nie ma jak się schronić przed żarem z nieba. Nie ma drzew, parasoli ochronnych ;) itd. Szykował się hardcore. I był. Gdy w piątkowe popołudnie dotarliśmy na górkę, nie było tam nikogo! Ale daliśmy radę :)

Zmiana lądowań z 25 na 07 tylko skomplikowała działania, bo musieliśmy się zmierzyć ze słońcem świecącym prosto w oczy.

Ten wyjazd był ciekawy z dwóch powodów. Pierwszy z nich to test Rubinara 10/1000. Drugi to test Nikona Coolpix S9700. Czy się udało, oceńcie sami ;)