1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Fotograficzne szkice z Marią

Ogłoszone rok temu święto Sześciu Króli świętowaliśmy z Wróblami podczas kolejnej* sesji zdjęciowej. Marysia, choć otrzaskana ze sceną, długo dojrzewała do decyzji o solowym występie przed obiektywem.

Więcej…

Niezwykły Kirgistan – po spotkaniu w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chrzanowie

13. w piątek wszystko może się zdarzyć. Tym razem zdarzało się tylko dobrze dzięki wspaniałym ludziom – gościom i organizatorom. Zaskoczenia - orientalna niespodzianka, czyli manty. I, dla kontrastu - „klątwa Lenina” ;).

 

Więcej…

Foto-Pein 10 i harfa Uszoka – dobre wiadomości

Miłych niespodzianek nigdy za wiele. Jeśli jeszcze są związane ze zdjęciami – tym bardziej. Dlatego ta, związana z jubileuszową, 10. edycją Międzynarodowego Konkursu Fotografii Przemysłowej i Industrialnej bardzo cieszy.

Więcej…

Czasem warto wstać wcześniej

Kilka razy próbowaliśmy wybrać się na wschód słońca nad stawy. Z różnych przyczyn nie wychodziło. Wreszcie - udało się.

 

Więcej…

Makrofotografie w jednym miejscu

W tym roku bardzo często jest dobre światło do zdjęć z bliska. Takie jak lubię – miękkie, lekko rozproszone, delikatne, pozwalające malować przy pomocy aparatu i obiektywu. Grzechem wielkim byłoby nie wykorzystywać tak fantastycznych warunków.

fotografia makro 100 2019

Więcej…

Onirycznie w kamieniołomie w Chełmku

Kto nie wystraszył się zapowiedzi deszczowego wieczoru i w piątek wybrał się na chełmecką Skałę - nie żałował. Sebastian Pypłacz i VJ „Malaga” przygotowali bowiem wyśmienitą muzyczno-wizualną ucztę.


 

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Moja ostatnia wizyta na Białorusi była szczególna z wielu względów. Przede wszystkim jednak dlatego, że wiele rzeczy miało miejsce pierwszy raz.

Lista jest bardzo długa. Spróbuję wybrać zdarzenia najważniejsze dla mnie. 

Na początek – pierwszy przelot samolotem na linii krajowej z Katowic do Warszawy i także pierwszy lot do Mińska. 82-osobowy Embraer 175 w jedną i drugą stronę był praktycznie wypełniony do ostatniego miejsca. Do tej pory docierałem na Białoruś samochodem (raz) lub nocnym pociągiem z obowiązkową przerwą na zmianę kół w wagonach. 

Jak już jestem przy przejazdach – także pierwszy raz miałem okazję przejechać się z Mińska do Baranowicz plackartą, popularną w byłych krajach ZSRR (na zdjęciu). To nic innego jak kolejowy wagon sypialny, ale bezprzedziałowy. Chyba najbardziej znany z relacji osób podróżujących Koleją Transsyberyjską. W tym przypadku pociąg do Brześcia robił za zwykły osobowy.

Wreszcie także miałem chwilę czasu i okazję, by pierwszy raz skorzystać z białoruskiej bani. Uczyniłem to tym chętniej, że w związku z czyszczeniem kotłów przed sezonem grzewczym w całych Hancewiczach nie było ciepłej wody w kranach. Wizyta w bani była połączona z międzynarodową rozgrywką w bilard. I w tym przypadku zdarzył się pierwszy raz, bo był to bilard rosyjski.