1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Pełnia Truskawkowego Księżyca

Czasem warto poczekać. Nawet wtedy, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Tak było z prognozami pogody na noc z 28 na 29 czerwca 2018 r.


Więcej…

Przywitał nas A380 Singapore Airlines

W niedzielę wybraliśmy się z Pawłem na od dawna planowany rnav spotting do Bestwiny pod UL984. Okazuje się, że zainteresowanie stalowymi latawcami wykazują nie tylko panowie. Dołączyła bowiem do nas Magda, która na obserwacje i zdjęcia samolotów na wysokościach przyjechała specjalnie z... Katowic.

 

Więcej…

Analogowe ćwiczenia i wspomnienia

Sobotę poświęciłem na skanowanie i poznawanie możliwości sprzętu. Wczoraj dotarł do mnie skaner Epson V330.

 


 

Więcej…

Stary Cmentarz Żydowski we Wrocławiu

Tytułowa nekropolia zaskakuje i zachwyca na różnych poziomach. 12 tysięcy grobów na pięciu hektarach terenu. Można tu chodzić długo. Albo wcale.

stary cmentarz zydowski wroclaw 026 700

Więcej…

Jest lato, jest makro

Ostatnie dni nie były specjalnie sprzyjające pochyleniu się z ulubioną Sigmą nad roślinami. Ale przyszło jedno przedpołudnie…

Więcej…

Historia zdjęcia z kowalem-legendą

Dziesięć lat temu chodziliśmy po bazarze w Oszu, na południu dalekiego Kirgistanu. Wtedy zrobiłem fotografię uzbeckiego rzemieślnika. Nie wiedziałem, że utrwalam wizerunek człowieka, który za życia przeszedł do historii.

kowal kirgistan

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Takie poniedziałki mogłyby być codziennie. Wspaniali ludzie, mnóstwo humoru, pozytywnej energii i pancakes w roli głównej.

Zaczęło się od facebookowego wpisu Nietypowej Matki Polki brzmiącego następująco: "Wszyscy zasługujemy na poranny seks i naleśniki".

Z Maryjką nie byliśmy zgodni co do tego, czy chodzi o naleśniki poranne, czy też może całodzienne. Maria obstawiła to drugie. Stąd wziął się challenge i poniedziałkowe zajęcia w kuchni. Prócz kosza pełnego wiktuałów, który ze sobą przyciągnęły Wróble, Witek wyciągnął zza pazuchy burbona. Był tak niedobry, że postanowiliśmy go szybko wypić, by nie krzywić się dłużej, niż to było konieczne. Po czym rozpoczęło się naleśnikowe szaleństwo.

Były wszystkie rodzaje, jakie mogły być: na słodko, wegetariańskie ze szpinakiem, z farszem mięsnym oraz z łagodną pastą paprykowo-bakłażanową. Do wyboru, do koloru ;) Cóż, nie da się ukryć, że zrobiliśmy sobie pankejkową orgię smaków. Z okazji skorzystały także oba koty, bo różne różności powpadały im przy okazji do miski.

Pierwsze fotki robiłem z doświetleniem sztucznym. Jak się szybko okazało, światła naturalnego wpadało przez okna wystarczająco dużo i żarówki, jako niepotrzebne poszły w odstawkę.

Bekstejdżowe zdjęcie autorstwa Maryjki. Królowa Niuta I pilnuje światła.