1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Trzecie miejsce w konkursie "Winne opowieści"

Wiadomości o sukcesach w konkursach fotograficznych zawsze cieszą. Miejsce na pudle to szczególny powód do satysfakcji.

winne opowiesci 01 700

Więcej…

Piękne panie i piękne konie

19 lutego miałem przyjemność uczestniczyć w plenerze fotograficznym zorganizowanym przez KMF Chełmek. Piękne panie i piękne konie = piorunująca mieszanka = Ośrodek Hipoterapeutyczno-Rehabilitacyjno-Jezdziecki IKARION w Bobrku + KMF.

 

 

Więcej…

Kolejowo w Chełmku

W imieniu swoim i Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Chełmku serdecznie zapraszam w czwartek, 3 marca, o godz. 18 na chełmecką stację, gdzie miłośnicy dróg żelaznych i pociągów będą świętować 160 lat miejscowości na kolejowym szlaku.

Fot. MOKSiR w Chełmku

Więcej…

Makar & Children Of The Corn w Chełmku

W miniony piątek było mocno i dobrze muzycznie. Bluesowo i rockowo. Czyli tak, jak zespół czuje. Emocje oddaje publiczności. Robi to znakomicie, co potwierdził 23 marca w sali kinowej ośrodka kultury.

Więcej…

Wystawa ".kg. Niezwykły Kirgistan. Ludzie, miejsca". Teraz w Przeciszowie

Po krótkiej przerwie wracam do opowiadania o jednym z najpiękniejszych krajów świata. Na kolejne spotkanie i wystawę zdjęć serdecznie zapraszam 5 maja. Start o godz. 18 w Gminnej Bibliotece Publicznej w Przeciszowie.

Więcej…

Porozmawiamy o fotografii otworkowej i kroplach makro

W środę, 28 grudnia, bardzo serdecznie zapraszam na godz. 18 do Klubu Miłośników Fotografii w Chełmku. Z Mariuszem Sajakiem będziemy opowiadać o tym, jak robić interesujące zdjęcia bez drogich obiektywów, czyli o fotografii otworkowej. Na deser pokaz kropienia - makrofotografii kropli wody i innych płynów.

 

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Dziesięć lat temu chodziliśmy po bazarze w Oszu, na południu dalekiego Kirgistanu. Wtedy zrobiłem fotografię uzbeckiego rzemieślnika. Nie wiedziałem, że utrwalam wizerunek człowieka, który za życia przeszedł do historii.

kowal kirgistan

Trochę o kraju graniczącym z Chinami
W 2009 roku nic jeszcze specjalnie nie zapowiadało w Kirgistanie krwawej rewolucji, do której doszło rok później. W 2010 r. Kirgizi obalili prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Schronienie znalazł na Białorusi. Później doszło do etnicznych zamieszek kirgisko-uzbeckich. Na południu szczególnie się działo. Bardzo się działo.
W sumie w całym kraju zginęło wówczas około dwóch tysięcy osób. Prawie pół miliona musiało uciekać ze swoich domów. Pół miliona, czyli jedna dziesiąta ludności pięciomilionowego państwa.

Więcej o Kirgistanie

Na bazarze w Oszu
Wróćmy jednak do pochmurnego wtorku, 24 marca 2009 roku. Mieszkańcy Oszu, okolic i turyści, jak my, niespiesznie przeciskali się wąskimi przejściami między setkami straganów z kolorową zawartością.

Co jakiś ktoś się zatrzymywał, by potargować się trochę o cenę chustki na głowę, czy plastikowych kapci. W części warzywnej transakcje przebiegały szybciej. Gospodynie wiedziały, po co konkretnie przychodzą.

Dla mnie była to pierwsza wizyta w Azji Centralnej i pierwsza na orientalnym bazarze. Miałem wprawdzie za sobą doświadczenia z Tajlandii, ale to zupełnie inna bajka, inna Azja, inny orient.

Nic więc dziwnego, że wszystko co mnie otaczało w Oszu wśród straganów, chłonąłem wszystkimi zmysłami.

W poszukiwaniu porcelanowego serwisu
Z ciekawością dziecka krążyłem zatem po niekończących się alejach handlowych i zaglądałem niemal w każdy kąt. Miałem bardzo konkretny cel – zakup serwisu do herbaty. Bardzo prostego. W skład wchodzi dzbanek z podstawką i sześć pijałek (filiżanek bez uszka). Zobaczyłem taki tuż po przyjeździe w restauracji w uzbeckiej dzielnicy. Zakochałem się bezgranicznie w kształtach i kolorystyce. Wtedy jeszcze nie myślałem o tym, w jaki sposób bez strat przewiozę tak kruche dzieło sztuki na liczącej wiele tysięcy kilometrów trasie powrotnej do domu. To temat na kolejną opowieść.

Spotkanie z kowalem
Oglądam zdjęcia i przywołuję z pamięci przebieg zdarzeń z marca 2009 r. Znalazłem wymarzoną porcelanę i zanotowałem, do którego miejsca na bazarze mam za chwilę wrócić.
Szliśmy dalej. Wydawało się, że za chwilę stoiska się skończą. Tak trafiliśmy do kwartału rzemieślników-kowali. Dźwięk kutego metalu słychać było z daleka. Umorusani mężczyźni wytwarzali podkowy, grabie i inne przedmioty codziennego użytku.

Przy jednym ze stanowisk uwagę zwracały wyeksponowane noże z ozdobnymi rękojeściami. Ich twórca, starszy mężczyzna w uzbeckiej czapce, siedział w ciemnym pomieszczeniu, przy białym piecu z długim kominem. Przed sobą miał kowadło. Na kowadle tyle co odłożony młotek. Sprawiał wrażenie, jakby tysiąc razy pozował do zdjęć. Miał w sobie mądrość przeżytych lat i doświadczeń. To było widać.

Zrobiłem wówczas tylko jedno jego zdjęcie. Często do niego wracałem. Chyba nawet kiedyś wysłałem tę fotografię na jakiś konkurs.

Po 10 latach kowal znów na zdjęciu
Gdy w jakimś kraju zostawiam kawałek serducha, to później staram się śledzić na bieżąco, co tam się dzieje. Obserwuję też konta społecznościowe przyjaciół i poznanych osób.
Oto któregoś dnia patrzę i widzę kowala z bazaru w Oszu. W tym samym swetrze i tej samej czapce.

Tekst był poświęcony właśnie jemu – jak został określony w materiale: Ostatniemu Mohikanowi znającemu technikę wyrabiania noży tradycyjnych i charakterystycznych dla Doliny Fergańskiej. Oto Махаммаджон ата Ашуров. Kowal ze zdjęcia.

kowal kirgistan zrzut01

Poznałem jego historię i jego rodziny. Ma pięć córek i pięciu synów.
Nie jest to historia do końca optymistyczna w kwestii sukcesji rzemieślniczej. Zamówienia na oryginalne i tradycyjne noże są jednostkowe. Oprócz Mahammadżona wyrabia je tylko jego najmłodszy, piąty syn – Bahram. Jemu ojciec powierzył wszystkie tajemnice precyzyjnej pracy z żelazem. Komu przekaże je Bahram?

Cały tekst o kowalu z bazaru w Oszu w języku rosyjskim