Gdy wiosna powoli zbliża się do lata, dla miłośników makrofotografii zaczyna się czas jeszcze większej aktywności.
Bardzo lubię te chwile. Zwłaszcza, gdy na rowerze wcześnie rano pomykam po wale, a po obu stronach jego korony roślinność kąpie się w porannej rosie.
Przy okazji rozmów o zieleni wokół nas, często pojawia się temat łąk kwietnych. Na pewno dobrze urządzone dają dodatkowe, fotograficzne możliwości. W jednym miejscu można bowiem spędzić więcej czasu poświęcając go na obserwacje mikrożycia i komponowanie kadrów.
Za te możliwości takie miejscówki doceniam. Zapraszam do obejrzenia fotografii z niedzielnego popołudnia.