Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Przejeżdżałem obok niego wiele tysięcy razy. W jedną i w drugą stronę. Za każdym razem myślałem: trzeba się tam wybrać na zdjęcia.

kamieniolom libiaz 08a

Okazja trafiła się spontanicznie. Po wielu latach. Miał być wypad na Industriadę do Bielska-Białej. Zdarzył się kierunek Libiąż.

Tak. Wielokrotnie oglądałem fotografie z tego miejsca. Za każdym razem z zachwytem. Trochę też z niedowierzaniem, że takie księżycowe krajobrazy są tak blisko, a mnie tam jeszcze nie było. Ale też wiemy, że jeśli coś sympatycznego jest blisko, to może poczekać. Dalej, setki i tysiące kilometrów stąd są bardziej atrakcyjne miejsca.

Gdy cztery lata temu byłem w Białorusi niedaleko Wołkowyska, skojarzenia przychodziły same. Właśnie z Libiążem i kamieniołomem. Może trochę na wyrost, bo białoruskie wyrobiska zwane są białoruskimi Malediwami ze względu na kolor wody w wyrobiskach. O libiąskich na razie tego powiedzieć nie można. Ale kto wie, co się zdarzy za lat kilka?

Białoruskie Malediwy

Dolomit z Libiąża jest materiałem budowlanym wykorzystywanym na przestrzeni lat przy wielu inwestycjach. Znajduje się np. na fasadzie Muzeum Narodowego w Krakowie, na Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu czy fasadzie Biblioteki Narodowej w Warszawie.

Tu i teraz jest stosowany jest przy realizacji inwestycji nazywanej Małym Asyżem. Tak właśnie mówi się o budowanym z libiąskiego dolomitu klasztorze franciszkanów i kościele świętych Franciszka i Klary w Tychach. Projekt autorstwa wybitnego architekta Stanisława Niemczyka. Budowla wspaniale wygląda dziś. Z każdym dniem jest piękniejsza.