1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Warsztaty fotograficzne – zobacz, co tworzy Magda

Weekend upłynął pod znakiem aktywności w studiu. Robiliśmy zdjęcia przedmiotów wykonanych z różnych materiałów. To z kolei stawiało przed nami duże wyzwania.

warsztaty fotograficzne 700

Więcej…

Lenin zabójca i inne historie

Ostatni pobyt na Białorusi zaowocował wizytami w Zaosiu, Nowogródku, Słonimie i Pińsku. Pozwolił także na wzbogacenie kolekcji pomników Lenina o aż sześć nowych zdjęć.

Pomnik Lenina w Pińsku

Więcej…

Wczoraj w Mołdawii jutro na Krymie

Współprowadzenie seminarium po seminarium – tydzień po tygodniu – tak mi się do tej pory nie zdarzyło. Ale jak mawiają mądrzy ludzie, zawsze musi być ten pierwszy raz.

 

 

Więcej…

Huta Uthemanna w Katowicach Szopienicach – niewiele zostało

Ostatnia, baaardzo zimna niedziela nie sprzyjała wypadom fotograficznym. Wprawdzie świeciło słońce, ale przeprowadzone wiele tygodni wcześniej oblookanie terenu byłej huty Uthemanna w Katowicach Szopienicach nie nastrajało optymizmem. Będzie piździć. I piździło jak cholera.


 

Więcej…

Z wizytą u najlepszego jubilera na świecie

Czas się pochwalić ;) efektami niedzielnej, porannej wyprawy w okolice Wisły. Jak trafnie zauważył na Facebooku Łukasz Dulowski, kto rano wstaje, ten dostaje...

 

 

Więcej…

Makar & Children Of The Corn w Chełmku

W miniony piątek było mocno i dobrze muzycznie. Bluesowo i rockowo. Czyli tak, jak zespół czuje. Emocje oddaje publiczności. Robi to znakomicie, co potwierdził 23 marca w sali kinowej ośrodka kultury.

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Pierwsze slajdowisko poświęcone białoruskim walorom turystycznym i historycznym za mną. I za wspaniałymi gośćmi, którzy przyszli lub przyjechali do Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Chełmku. Jak było? Nie mnie oceniać. Wiem, czego zabrakło.

Fot. Paweł Waligóra

Hardkorowi rowerzyści z Jaworzna
Wprawdzie kilkanaście osób na sali kinowej chełmeckiej placówki trochę ginęło w przestrzeni, ale wybór miejsca nastąpił świadomie. To tu można bowiem pokazać zdjęcia w dużym formacie na dużym ekranie. W ciągu godziny obejrzeliśmy ich 150.

Ktoś zapyta: tylko kilkanaście osób? Odpowiem – aż. Po pierwsze, dlatego, że wczesna pora (16.30) i czwartek. Po drugie, nie czarujmy się. Jak wielu ludzi interesuje się Białorusią? Szczerze? Spodziewałem się, że zjawi się maksymalnie kilkoro zainteresowanych. A tu miła niespodzianka.

Bardzo pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie przyjazd trojga rowerzystów z Jaworzna. To inicjatywa Klubu Rowerowego Kasztan. Wprawdzie wiedziałem z anonsów na FB, że montuje się ekipa, ale że się zebrała i dotarła – wielki szacun dla Pani i Panów. Pisać i deklarować można przecież dużo. Internety przyjmą wszystko. Przypomnę – w czwartek było wyjątkowo ziębliwie i wietrznie. Dojście do zaparkowanego w pobliżu samochodu zdawało się wyczynem nie lada, a tu – zameldował się jaworznicki tercet na kole ;) Dziękuję :)

Spacer po Nowogródku, Pińsku, Słonimie i Mińsku
Zgodnie z zapowiedzią, poleciała historia o Poleszukach (z archiwalnymi zdjęciami sprzed 100 lat) i poleskich wiedźmach. Podążyliśmy śladami Adama Mickiewicza - odwiedziliśmy Nowogródek, Zaosie oraz jezioro Świteź. Zajrzeliśmy do Pińska, gdzie przed II wojną światową stacjonowała polska Flotylla Rzeczna Marynarki Wojennej (wcześniej Flotylla Pińska) złożona ze stu jednostek pływających. W Pińsku stoi też dość ciekawy ;) pomnik Lenina.
Trochę odpoczęliśmy na białoruskich Malediwach (w Jaworznie jest tak samo - dopowiedzieli goście z sali), odwiedziliśmy wielokulturowy Słonim i zakończyliśmy spacerem po Starówce w Mińsku.

Klątwa Lenina
Dopadła mnie po raz drugi. Pierwszy raz zdarzył się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chrzanowie, w maju 2016 roku, podczas spotkania podsumowującego wystawę fotograficzną „.kg. Ludzie. Miejsca”. Wtedy wysiadł mikrofonowy mikroport. W czwartek, w Chełmku, po wyświetleniu slajdu z popiersiem Lenina w Nowogródku, zawiesił się plik z prezentacją.

O zdjęciach z Leninem

Jak wjechać na Białoruś
Na początku mówiłem także trochę o tym, jakie są możliwości przekroczenia granicy z Białorusią. Tych nieustannie przybywa. Bo, z wizą, wiadomo. Po wjeździe samochodem, autobusem, czy pociągiem, dostępny jest każdy zakątek kraju naszego wschodniego sąsiada. Wcześniej jednak trzeba wizę uzyskać. Z tym bywa różnie. W ruchu bezwizowym najprostszym, ale i najdroższym rozwiązaniem jest przylot samolotem na lotnisko w Mińsku. Wtedy można zwiedzać Polesie i wszystkie inne atrakcyjne miejsca do pięciu dni.
Są też inne bezwizowe możliwości.
Białoruś bez wizy

Białoruskie kulinaria i trunki, o których nie było ani słowa
Na koniec muszę się mocno walnąć w klatę. Nie wiem, jak to się stało, że z przygotowanego pokazu zniknął moduł poświęcony temu, co ważne, lub dla wielu, najważniejsze, czyli kulinariom i trunkom. Spróbuję, w dużym skrócie, naprawić to karygodne zaniedbanie ;)

Generalnie, na Białorusi jest smacznie i prosto. Draniki, czyli placki ziemniaczane, w różnych konfiguracjach (najczęściej ze śmietaną) spotkamy wszędzie. Bardziej wyszukaną i droższą opcją są draniki z gulaszem. Wyśmienite. Do tego wcześniej na rozbudzenie apetytu można zjeść popularną na Wschodzie soliankę i czego chcieć więcej? :)

Dla Polaków, w większości przyzwyczajonych do picia piwa z zakąską w postaci słonych orzeszków lub paluszków, dużym zaskoczeniem mogą być, zamiast nich, różnorakie suszone i solone ryby, i małe rybki stanowiące na Białorusi niezbędny dodatek do degustacji złocistego napoju. Obyczaj godny pochwały :)

 

 Witryna w małym barze w Hancewiczach

 

Zwolennikom nieco ;) mocniejszych wrażeń polecam degustację samogonu z sałem (soloną słoniną) na zagrychę. Wrażenia smakowe – bezcenne.

Po spotkaniu w Chełmku byłem parokrotnie pytany, czy gdzieś jeszcze opowiem o Białorusi. Dziś mogę odpowiedzieć tylko tyle, że nie wiem.

Specjalne podziękowania dla Waldka Rudyka, dyrektora MOKSiR w Chełmku za, jak zawsze, życzliwą gościnę, dla Pawła Waligóry za zdjęcia, dla Wszystkich za obecność i jakże inspirujące rozmowy :)