1 | 2 | 3 | 4

Szukaj

Facebook

Instagram

obrazek 2019a

Na zdjęciu z Leninem

Aalam-Ordo w Kirgistanie – centrum stworzone przez nieco szalonego architekta

Każdy z jadących drogą na południu Issyk-Kul musi się choć na chwilę zatrzymać przed niezwykłymi obiektami położonymi nad jeziorem. Oto Aalam-Ordo, miejsce spełnienia wizji nieco szalonego architekta. Ogromne, betonowe jurty, potężne ściany z obrazami rodzajowymi, metalowe drzewa i ogrodzenie z kirgiskimi wzorami ludowymi robią wrażenie. W marcu 2012 roku miejsce to jednak wygląda tak, jakby od dawna żaden gospodarz tu nie zajrzał.

 

 

Więcej…

Żyrardów – miasto jednej fabryki

Gdy po raz pierwszy usłyszałem o planowanym celu wyjazdu, skrzywiłem się nieco. Na miejscu żałowałem, że byliśmy tylko dzień.

Więcej…

Warsztaty fotograficzne dla kobiet zajmujących się rękodziełem

Zapraszam na zajęcia pełne praktycznych ćwiczeń miłośniczki prac ręcznych chcące doskonalić umiejętności fotograficzne. To w szczególności oferta dla pań, które w domowym zaciszu tworzą piękne dzieła. Dzięki zdobytej wiedzy będziecie mogły robić lepsze zdjęcia produktów, lepiej się promować, a przez to zwiększać sprzedaż swoich wspaniałych prac.


Więcej…

Zdjęcie na prezent to dobry wybór

Zbliża się Mikołaj, za pasem również święta z choinką. Oprawiona fotografia w dużym formacie może być TYM, o czym Twoi bliscy i znajomi marzą od dawna.
001

Więcej…

Dwa tygodnie w Kirgistanie

Dwa tygodnie z małą górką trwała ostatnia, czwarta wyprawa do Kirgistanu. Teraz próbuję wrócić do naszej strefy czasowej, co tym razem przychodzi wyjątkowo trudno. Na szczęście bagaż, który zaginął w Moskwie odnalazł się i kurier przywiózł go w piątkowy wieczór :)

 

Więcej…

Niezwykły Kirgistan – kieruj się na południe

Tak nazywało się spotkanie poświęcone cudnemu pięknu południowego Kirgistanu oraz miastom Osz i Dżalalabad. Miejscem orientalnych opowieści w kwietniowy czwartek był Osiedlowy Dom Kultury Zasole.

006a 700

Więcej…

 

 baner na sciane 02

Przy zbiegu Przemszy i Wisły stoi bardzo charakterystyczny znak z dużym zerem namalowanym na blaszanej tablicy. Tu właśnie zaczyna się żeglowna Wisła. Niewiele osób o tym wie.

punkt zero

Ale po kolei. Praktycznie za każdym razem punktem startu dla moich rowerowych wypraw są okolice Starego Wiśliska w Brzezince. Stamtąd właśnie prowadzą drogi w różne strony świata ;)

Droga przy Wiśle
W zeszłym roku wybrałem się pierwszy raz wałem przy prawym brzegu Wisły do Broszkowic i dalej na Wiślaną Trasę Rowerową. Polecam zdecydowanie. Na początku jakość nawierzchni na wale wzdłuż Brzezinki i Babic jest zróżnicowana – koła toczą się gładko po ubitym dobrze tłuczniu, albo spod opon strzelają kamienie.

Po kilku/kilkunastu minutach dojeżdżamy do drogi krajowej nr 44, przechodzimy przez nią i drogą pod mostem kolejowym w Bieruniu docieramy do ciągnącego się dalej wału. Most Cudów* w Bieruniu zostawiamy po lewej stronie.

Dalej, do Broszkowic, po wale prowadzi bardzo dobrze ubita droga - do kolejnego mostu kolejowego i mostu drogowego im. Benedykta XVI w Bobrku. Tam pozostaje hop przez drogę wojewódzką i jesteśmy na WTR.

Można odpocząć
Odcinek między Bieruniem i Broszkowicami jest bardzo przyjemny – widowiskowy i z nawierzchnią niewymagającą trudu przy pedałowaniu. Zdecydowanie polecam na relaksujący wypad na jednośladzie wszystkim, którzy cenią sobie przestrzenie, różnorodną zieleń wokół i brak ludzi. Po drodze jest kilka zjazdów do pól. Można skorzystać z jednego z nich. I odpocząć później przy brzegu rzeki spożywając przygotowane wcześniej z myślą o pikniku smakowite wiktuały :)

Odległość tam i z powrotem – ok. 15 km. Skala trudności – 3/10. Dla każdego.

Kilometr zero
Słów kilka o tym bardzo ważnym, a tak mało znanym miejscu w powiecie oświęcimskim. Stąd właśnie, od zbiegu rzek Przemszy i Wisły, liczy się kilometry w dół Wisły, kilometry żeglowne.
Najprościej w to miejsce, z którego roztacza się wspaniały widok na obie rzeki oraz mosty – kolejowy i drogowy na Wiśle – po prostu dopłynąć. Dotrzeć lądem jest znacznie trudniej, ale o tym za chwilę.

Promocyjnie miejsce nie zostało do dziś wykorzystane w żaden sposób, choć jest szczególne i jedyne na świecie. Kilkanaście lat temu były podejmowane próby rozsławienia tej miejscówki. Sam mam do dziś w szufladzie certyfikat z przekroczenia drogą wodną punktu 0. Dziś o to, by nie zapomnieć o tym miejscu, dba niezawodny miłośnik lokalnej historii i dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Chełmku Waldemar Rudyk oraz pracownicy tegoż ośrodka. Tyle co po odnowieniu przez Piotra Ivo Cebrata, duża tablica z zerem trafiła ponownie na swoje miejsce.

Wzdłuż Wisły po drugiej stronie
Najpierw pojawił się pomysł, by pojechać wzdłuż Wisły po wale lewym brzegiem, czyli w województwie śląskim. Potem przyszło olśnienie – przecież to droga do miejsca z kilometrem zero.
W niedzielę, 26.04.2020 roku, stało się. Po dojeździe do Mostu Cudów i jego przekroczeniu przechodzimy na prawą stronę drogi krajowej. Degolówkę w Bieruniu Nowym zostawiamy po lewej.

Tu możemy wałem dojść do torów i przez nie przejść, ale tego rozwiązania nie polecam. Lepiej podjechać kawałek ścieżką rowerową przy ul. Warszawskiej do ul. Patriotów, skręcić w prawo i za wiaduktem kolejowym znów w prawo w ul. Bohaterów Westerplatte. Nią dojedziemy do ul. Dyrdy i wału.

Radość z dobrej drogi trwa krótko. Potem zaczyna się mało uczęszczana ścieżka w trawie po koronie wału. Warunki do jazdy nie są dobre. Podążanie taką drogą przez kilka kilometrów wymaga nieco sił w nogach i lepszej kondycji. Na części tej trasy lepiej zsiąść z koła i zrobić sobie dynamiczny spacer.

Po kilkunastu minutach dotrzemy do ostatniego domu przy wiślanym wale. Tu wał zaczyna zakręcać w stronę Przemszy. Trzeba w tym miejscu zjechać z wału na prawą stronę i podążyć wzdłuż lewego brzegu Wisły. Tu na czas jakiś kończy się jazda, a zaczynają przełaje dla wytrwałych. Po kilkunastu minutach przedzierania się przez chaszcze i wysokie trawy dochodzimy do kilometra 0. Widoki wynagradzają wszelkie trudności związane z dotarciem do tego niezwykłego miejsca.

Strzyżenie barana w czasie pandemii
Nam w podziwianiu krajobrazów towarzyszył mieszkaniec pobliskiego domu. Akurat ;) wyszedł zobaczyć, jak przebiegają roboty remontowe przy wiadukcie kolejowym. W luźniej rozmowie od dramatycznie niskiego poziomu wody w rzekach szybko przeszliśmy do różnych utrudnień związanych z pandemią. Do fryzjera, a raczej jego braku - też.

- Jak pan chce, to zapraszam. Mam jeszcze maszynkę do strzyżenia baranów – zażartował i poszedł.

My chwilę pobiwakowaliśmy. Sprawdziliśmy mocowanie tablicy i zabraliśmy się w drogę powrotną.

Wrócić można nieco łatwiej. Po ponownym przedzieraniu się przez chaszcze i wysokie trawy z rowerem, po kilku minutach wystarczy zjechać z wału w ulicę Mielęckiego, potem jechać ul. Promienną do ul. Dyrdy, którą z kolei dotrzemy do znanej już ul. Bohaterów Westerplatte i dalej do ścieżki rowerowej przy ul. Warszawskiej w Bieruniu Nowym. I dalej wałem do Brzezinki.
Odległość tam i z powrotem – ok. 12 km. Skala trudności – 6/10. Dla wytrwałych.

*Most na Wiśle między Babicami w województwie małopolskim i Bieruniem Nowym w województwie śląskim nazywany jest Mostem Cudów. W Babicach wjeżdżamy na niego na rowerze, a w Bieruniu zjeżdżamy na kole. Tak bowiem w śląskiej gwarze nazywa się rower.