Fotografowanie dymu sprawia niesamowitą frajdę. Dodatkowo, nie wymaga w przypadku posiadania aparatu fotograficznego praktycznie żadnych inwestycji.
Pierwszy raz zmierzyłem się z tematem jakieś 10 lat temu. Może trochę wcześniej może później. Na pewno we wrześniu 2016 roku pokazałem kadry z tamtej sesji.
Historia z dymem
Znów musiało minąć trochę czasu (od 2017 r.), abym przyjrzał się obrazm sprzed 4 lat i zdecydował, że podzielę się nimi tutaj.
Co jest potrzebne, by robić zdjęcia dymu?
Aparat z obiektywem i lampą błyskową, tło (im ciemniejsze tym lepiej) i źródło dymu. Ja używam kadzidełek. Dają one gęsty dym w porównaniu z papierosami. I zdrowszy ;)
Przydaje się też statyw, ale nie jest niezbędny. Podobnie z zewnętrzną lampą błyskową.
Czy można fotografować smartfonem? Pewnie można. Sam nie próbowałem.
Kadry prezentowane poniżej powstały po przeprowadzeniu inwersji w programie graficznym. Czyli z oryginałów – pozytywów zrobiłem negatywy. Odwrotnie niż w fotografii analogowej. Niektóre z nich były publikowane w różnych mediach. W całości – to premiera.
Dodatkowo, każdemu ze zdjęć nadałem tytuł. To efekt moich skojarzeń związanych z obrazami. W przypadku fotografii dymu piękne jest to, że w zatrzymanym kadrze każdy może zobaczyć coś innego. To, co podpowiada mu wyobraźnia i różne, życiowe doświadczenia.
Ja zobaczyłem to tak. A Ty?